Quantcast
Channel: Armand Ryfiński prosto w oczy » Michał Boni
Viewing all articles
Browse latest Browse all 4

Niewiara w wiarę

0
0

Ponad pół roku od złożenia wniosku o wpis do rejestru Kościołów i innych związków wyznaniowych – Kościoła Latającego Potwora Spaghetti wnioskodawcy dostali odpowiedź od Ministra Boniego. Mimo, iż w Kościele Latającego Potwora Spaghetti występują wszystkie zewnętrzne elementy religii (kult, doktryna i organizacja) odpowiedź jest odmowna. Czyżby opinię sporządzali członkowie Episkopatu?

W uzasadnieniu możemy przeczytać między innymi, że „Biegli z dziedziny religioznawstwa w przedmiotowej ekspertyzie zauważyli, iż (…) mogą pojawić się wątpliwości w kwestii podejścia do sfery sacrum: czy członkowie tego Kościoła głoszący, iż uznają autentyczne istnienie Latającego Potwora Spaghetti oraz demonstrujący wiarę w Jego wszechwiedzę i wszechmoc, a także w to, że jest On Twórcą Wszechświata, autentycznie postrzegają go, jako numinosum, które ich fascynuje (aspekt fascinans) i przeraża (aspekt tremendum)…” czy to oznacza, że ludzie mogą wierzyć jedynie w coś, co ich przeraża? Czy każda „legalna” religia musi opierać się na strachu i szantażu emocjonalnym typu: jak nie będziesz wierzył w Boga i słuchał się księdza to będziesz wiecznie cierpiał w czeluściach piekielnych?

Biegli tworzący ekspertyzę uznali, że Kościół Latającego Potwora Spaghetti należy określić, jako joke religions. Stwierdzili, że nie może to być prawdziwa wiara, a w ocenie opierali się na literaturze dotyczącej podmiotu Church of the Flying Spaghetti Monster, mimo, iż wnioskodawcy nie identyfikują się z innymi organizacjami, nawet, jeśli mają podobną nazwę.

Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji stwarza przeszkody w rejestracji Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, nie zwracając uwagi na to, że nikt nie musiał nigdy udowadniać, że np. wiara katolicka jest wiarą prawdziwą. Gdybyśmy sporządzili opinię, w której nazywamy wiarę katolików żartem i podważali istnienie ich Boga, to natychmiast zostalibyśmy oskarżeni o obrazę uczuć religijnych i mieli wytoczony proces sądowy. Uczuć wyznawców Kościoła Latającego Potwora Spaghetti nie można obrazić, ponieważ oficjalnie nie jest to zarejestrowana w Polsce religia, więc można ich wiarę i uczucia religijne zwyczajnie wykpić. Kościół katolicki, jak i Kościoły innych wyznań zostały zwyczajnie uznane za prawdziwe wyłącznie przez „zasiedzenie”. Nigdy nie badano na ile ta wiara jest mocna, bo jak można zmierzyć wiarę? Jak biegli mogą stwierdzić, że ktoś wierzy bardziej lub mniej od innych? Są to wyłącznie ich wymysły, przypuszczenia niepoparte absolutnie żadnymi dowodami. Nie chcę, aby minister Boni recenzował moje i czyjeś ewentualne objawienie, nie ma takiego prawa!

Jeżeli chcesz wierzyć w Latającego Potwora Spaghetti musisz udowodnić jego istnienie. Jak powiesz katolikowi „udowodnij mi istnienie Twojego Boga”, to zazwyczaj usłyszysz odpowiedź typu: „udowodnij mi, że go nie ma”. Możemy, zatem stwierdzić, że Latający Potwór Spaghetti nie istnieje, bo jest to nowa wiara, ale jako, że Biblia jest księgą starą, to mamy wierzyć w Boga, który chodził po wodzie, Mojżesza, który rozstąpił wody morza, 600 letniego Noego, który wybudował ogromną łódź, na którą magicznym sposobem zebrał zwierzęta z całej kuli ziemskiej, a zwierzęta te się nie pozjadały. Bóg potopem ukarał ludzi za to, że nie przestrzegali prawa Bożego. Co ciekawe Mojżesz otrzymał tablice z 10 przykazaniami, już po potopie. Bóg zabił ich, więc za nie przestrzeganie praw, których nie znali. Analizując katolickie księgi możemy znaleźć więcej takich bzdur, wychodzi, więc na to, że Bóg był dość niezorganizowany, np. Bóg pierwszego dnia tworzenia świata stworzył ciemność i światło, a ciała niebieskie stworzył czwartego dnia. Skąd, więc pochodziło światło jak nie było słońca? Jak widać teoria ta jest dość naciągana, jednak katolicy mają jedną odpowiedź na wszystko: Bóg jest wszechmogący, Bóg tak chciał.

Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji wyznaje chyba zasadę, że kłamstwo powtórzone wiele razy staje się prawdą. Bo jak inaczej ocenić powstanie religii? Tylko ministrowie rządu Kaczyńskiego i Tuska potrafili czynić takie cuda jak ostatnio wyczyniał minister Boni – zamienił 94 mln PLN Funduszu Kościelnego na kilkaset milionów złotych wsparcia dla Kościoła – nazywając to likwidacją. Cuda Panie cuda, że hej – tylko jak żyć za np. 800zł mając małe dzieci Panie Boni, jak żyć? Jeść szczaw i mirabelki?

Grafiki: www.tokfm.pl/blogi/klodawski


Viewing all articles
Browse latest Browse all 4

Latest Images

Trending Articles